Wkład własny „od rządu”

Poraz kolejny politycy dzielnie walczą z problemami które sami stworzyli. W trosce o „biednych i głupich podwładnych” kilka lat temu została wysmażona tzw. rekomendacja S. Na czym ona polega?

Jednym z ważnych elementów Rekomendacji S są obostrzenia dotyczące maksymalnej wartości udzielanego kredytu, w stosunku do wartości nieruchomości stanowiącej jego zabezpieczenie. Jest to tzw. wskaźnik LtV. Zmiany w rekomendacji S były wprowadzane stopniowo, początkowo wartość wskaźnika LtV nie mogła przekraczać 95%, potem zmniejszono ją do 90%, następnie do 85%. Po 1 stycznia 2017 r. wartość LtV nie mogła przekraczać poziomu 80%  Aktualnie wkład własny klienta w przypadku kredytów hipotecznych musi być nie mniejszy niż 20% wartości kredytowanej nieruchomości stanowiącej przedmiot zabezpieczenia.

Dzielne rzesze biurokratów w pocie czoła pracowały nad tym aby ograniczyć prawo do decydowania jak ma wyglądać nasza umowa kredytowa. Sukcesywnie podnosili obowiązkowy wkład własny a teraz rzecznik rządu Piotr Muller tak uzasadnia powody wprowadzenia ustawy o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym:

„Zakładający własne rodziny często borykają się z wieloma problemami. Jednym z nich jest zakup pierwszego mieszkania. Przez lata przymus wkładu własnego (kształtujący się teraz na poziomie około 20%) nie pozwalał młodym małżeństwom na uniezależnienie (to nawet konieczność posiadania kilkudziesięciu tysięcy złotych w gotówce). Rząd Prawo i Sprawiedliwość wychodzi naprzeciw młodym i pomaga spełniać marzenia. Wieloletnia bariera przejdzie do przeszłości dzięki programowi rządowemu #MieszkanieBezWkładu w ramach #PolskiŁad.”

Schemat tworzenia problemów a później ich rozwiązywania jest dobrze widoczny. Pierwszym etapem jest wyszukanie jakiegoś marginalnego problemu, który statystycznie nie ma znaczenia. Później pompuje się go medialnie, straszy społeczeństwo. Kiedy grunt jest już przygotowany, wprowadza się ustawę która ma rozwiązać ten wyindukowany problem. Dzięki temu politycy przypinają sobie ordery a machina biurokratyczna rozrasta się. Po jakimiś czasie okazuje się, że lekarstwo zostało podane niepotrzebnie i mamy skutki uboczne, zatem konieczne jest leczenie.

Tak to się kręci od lat. Impreza trwa za nasze pieniądze, których w portfelach zostaje już coraz mniej.